12. Dojrzewanie

   Dzisiaj, pomimo lekkiej niecierpliwoĹ›ci spowodowanej opieszaĹ‚oĹ›ciÄ… cĂłrki w przybyciu na kolacjÄ™, kiedy na stole stygĹ‚y gorÄ…ce, z takÄ… pieczoĹ‚owitoĹ›ciÄ… usmaĹĽone na czas kotlety, tato wyraĹşnie tryskaĹ‚ humorem i wigorem. Za to Tereska byĹ‚a zmÄ™czona, a nadto czekaĹ‚a na niÄ… jeszcze nieszczÄ™sna nauka. StÄ…d zrazu wykazywaĹ‚a ospaĹ‚ość i przygnÄ™bienie, ale po chwili siedzenia razem udzieliĹ‚ siÄ™ jej dobry nastrĂłj taty. Relacjonowali wiÄ™c sobie wesoĹ‚o humorystyczne przeĹĽycia dzisiejszego dnia. KomuĹ›, kto oglÄ…daĹ‚by ich z boku, zdawaĹ‚oby siÄ™, ĹĽe nie sÄ… ojcem i cĂłrkÄ…, tylko parÄ… dobranych, rozumiejÄ…cych siÄ™ i wzajemnie akceptujÄ…cych przyjaciół.
   Wreszcie Tereska, wzywana niemym gĹ‚osem oczekujÄ…cych jÄ… w pokoju na biurku obowiÄ…zkĂłw szkolnych, beknÄ…wszy bezgĹ‚oĹ›nie, wstaĹ‚a ociężale od stoĹ‚u i zebraĹ‚a talerze, by odstawić je na blat ciÄ…gu szafek obok dwukomorowego, srebrzystego zlewozmywaka. ZnalazĹ‚szy siÄ™ tyĹ‚em do stoĹ‚u, raptem wyczuĹ‚a przez tkaninÄ™ na swych erogennych, jak reszta ciaĹ‚a, jÄ™drnych poĹ›ladkach przeszywajÄ…ce dreszczem rozkoszy znane sobie, bardzo miĹ‚e, ciepĹ‚e dotkniÄ™cie rÄ™ki taty. WiedziaĹ‚a, o co chodzi.

>>> PowrĂłt