![]() |
18. Upadek W zgiełku kakofonii przekrzykuje się hałastra gapiów w krytyce zbyt pobłażliwego orzeczenia sądu, który okazał się głuchy na należycie dopracowaną treść końcowej filipiki zacietrzewionej a nieugiętej prokuratorki. Zaledwie trzy lata odsiadki dla typowego elementu propagandowo wskazanego zbiorowego wroga publicznego numer jeden. To nie wszystko, bo potem kolejny okres odosobnienia w zamkniętym centrum leczenia plus przymusowa, rujnująca zdrowie kastracja farmakologiczna. Metody rodem ze średniowiecza, wzbogacone o nazistowskie racjonalizacje. Według tegoż rozwydrzonego, stygmatyzującego tłumu, rozkoszującego się infamią dokonaną na nim na długo przed procesem, sąd, zamiast kierować się zbyt łagodnymi przepisami prawa, nadającymi się przez to wyłącznie do bezzwłocznej ustawowej zmiany, powinien takiego łajdaka skazać na surową karę śmierci. A jeśli obowiązuje, na bazie międzynarodowych układów, irracjonalny zakaz stosowania tejże kary, to dać mu przynajmniej dożywocie, w takim wypadku koniecznie połączone z izolacją i odebraniem prawa do przedterminowego ubiegania się o warunkowe zwolnienie, no i oczywiście z ową sprawiedliwą i humanitarną kastracją - na wypadek ewentualnej ucieczki i powstałego przez to społecznego zagrożenia. W ogóle najlepiej byłoby, gdyby skazańca pozwolono zlinczować żądnej krwi, samozwańczo ferującej okrutne wyroki tłuszczy, która jak powietrza pragnie uczestnictwa w bezpardonowej zemście, absolutnie za nic mając cotygodniowe kazania o potrzebie odpuszczania win, przebaczaniu, zrozumieniu i tego typu podobnych niedzielnych frazesach.
|
---|