5. Ofiara

   PaweÅ‚ zaliczaÅ‚ siÄ™ do tych mężów, którzy w dużym stopniu pomagajÄ… swoim żonom w szeregu czynnoÅ›ci dotyczÄ…cych ich wspólnego maÅ‚ego, maleÅ„kiego dziecka. Jego aktywność wzrosÅ‚a jeszcze bardziej, kiedy Tereska ukoÅ„czyÅ‚a nieco ponad trzy lata.
   Tym niemniej od poczÄ…tku życia Tereski karmienie, ubieranie, mycie i czesanie maÅ‚ej dziewczynki nie byÅ‚o mu obce. ZdarzaÅ‚o siÄ™, że czynnoÅ›ci te wykonywaÅ‚ samodzielnie przez caÅ‚e dni, kiedy Ewa zajÄ™ta byÅ‚a jakimiÅ› swoimi ważnymi, bo dobrze pÅ‚atnymi, sprawami zawodowymi. Lecz na ogół jednak pozostawiaÅ‚ je żonie. WolaÅ‚ raczej czytać dziecku książeczki, opowiadać bajeczki, wychodzić z TereskÄ… na spacer pieszo, sankami albo rowerkiem czy bawić siÄ™ z niÄ… takimi zabawkami, którymi interesowaÅ‚a siÄ™ w danym okresie swego rozwoju. Na marginesie trzeba tutaj wspomnieć, że Tereska prawie wcale nie używaÅ‚a spacerówki, gdyż PaweÅ‚ nienawidziÅ‚, czyli nie uznawaÅ‚ wózków, podobnie jak wielu dzieciÄ™cych atrybutów w rodzaju fartuszków, Å›liniaków czy gumowych smoczków. Aczkolwiek, zdaniem Ewy, te ostatnie wyrabiajÄ… u dziewczynek niezwykle przydatny w ich dorosÅ‚ym życiu odruch ssania. StÄ…d malutka Tereska, kiedy raczkowaÅ‚a lub ledwo-ledwo chodziÅ‚a, noszona byÅ‚a przez rodziców w specjalnym nosideÅ‚ku na plecach lub na brzuchu taty czy mamy. Nieco inaczej bywaÅ‚o w goÅ›cinie u jednych bÄ…dź drugich dziadków. Tam wózek okazywaÅ‚ siÄ™ niezbÄ™dny i jako taki rygorystycznie wymagany.

>>> Powrót